poniedziałek, 25 listopada 2013

Pecunia non olet*

Błądzi pieniądz, błądzi światem,
błądzi z wiatrem i pod wiatr.
Mąci wodę, skłóca z bratem,
chociaż zer szeregu wart.

Wpadł do studni, zmętnił lustro,
w którym lśniła ludzka twarz.
Z bogatego zerwał futro,
poniósł, gdzie chichocze czart.

Zmieszał piołun z lukrem w garze,
w pustą kieszeń dziada wpadł
i zaciążył niczym kamień.
Błądzi pieniądz - losu żart.

Rządzi światem, skłóca z bratem,
skłóca z siostrą szmalu szmer.
Wpadł w kałużę. Awers, rewers
uwalane na jej dnie.
źródło:http:mmlomza.pl/artykul/pecunia-non-olet-0   
 *Pieniądze nie śmierdzą
sobota, 16 listopada 2013

Przydługi traktat - o raju!

Napiszmy jeszcze jeden wiersz
o szczęściu i o darach losu -
o tych motylach, które, wiesz -
znajdą na wersy zawsze sposób.

O egzystencji piszmy też
i o jej bólach - zawsze w modzie.
Rozterkach, wiosnach, jaźni, snach...
Serduchach, które skroił złodziej.

I o nadziei - matce żyć;
tęsknotach, tęczach, bajkach, zdradach...
Choćby się bardzo chciało wyć,
miast wyć, w tych wierszach się wygadaj.

Pisz na pohybel lub na cześć!
Pisz kiedyś syty i gdy głodny!
Bo któż zabroni tobie pleść
z rymem czy bez? Bądź twórcą płodnym!

I wiarygodnym nieco bądź -
w kreacjach cały się zamaskuj.
Bo w dudy wiersza warto dąć,
zwłaszcza gdy w życiu jak w potrzasku,

zwłaszcza gdy motyl wpada w sieć,
a pająk zbliża się do celu.
Swój domniemany znajdziesz sens
w melodii frazy, przyjacielu.

W tych kilku słowach stworzysz świat
inny od tego żywcem z prozy.
W miejscach gdzie spacje zmilczysz fakt
jak bardzo świat ten nie pomoże.

Tak sprytnie zwodzi trochej, jamb;
w maliny wpuszcza nielogiki.
A równolegle tętni targ
wyzuty z reguł poetyki.

Otacza zewsząd małpi gaj –
Ktoś właśnie sięga po banana...
Ten owoc rajem bywa dlań,
radością nie do opisania.

Ty na pohybel pióro weź.
No nie bądź małpą człekokształtną...
Choć też stworzony aby jeść,
zakosztuj grzechu poniechania.
Obsługiwane przez usługę Blogger.