niedziela, 7 lutego 2021

Najtrudniejsza z kobiet

 

fotografia własna

Zjawia się nie od razu -
po zaciekłych bitwach
o wszystko co się zdaje
konieczne i ważne -
o blichtr, o czubek nosa,
o pierwszą pozycję
w wyścigu na złamanie,
w pogoni po laury.

Nie policzysz upadków
po ambitnych wzlotach.
Tak wiele o tak mało
na złamanie karku.
Nie wiesz, że ta niechciana,
niepozorna dama
ma balsam na stłuczenia
niespokojnej duszy.

Docenisz, kiedy pojmiesz,
że to z nią pod rękę
nareszcie stawisz czoła
codziennym udrękom.
Zobaczysz słońce w trawie
i klejnoty w wodzie.

Z POKORĄ chadza szczęście -
skromne i nie w modzie.
Staroświecki zachwyt
i wieczorny spokój...

Lecz zanim, musisz błądzić
hardo, krok po kroku.


12.10.2020

Wizyta ponad wersami



Zaświeć wiersz, proszę
Zanim wyjdę, zgaszę,
zostawiwszy po sobie
oddech i ślady olśnień.

Zapach protestu lub zgody.
A gdybym zapomniała zabrać
zostawionej myśli, impulsu,
który mnie przywiódł
ku sobie samej,
wybacz, to wynik obcości
poszukiwacza.

Nie zadepczę kontekstu, ni tego co wokół -
co utkwiło ze światła
tylko w twoim oku
i echo to odbiło, kiedy wychodziłam,
zgasiwszy gościnny wiersz
pod tytułem "miłość".



29.01.2021
Obsługiwane przez usługę Blogger.