sobota, 31 stycznia 2015

intern-autyzm

inter faces lonely
never is along

gdy gościnny server
i na youtube song

między nami mówiąc
z jedynek i zer
lalki z porcelany
kryształowa treść

czasem inter arma
kiedyś_indziej_gdzieś
radość zamiast traumy
wykreuje sieć

inter jest outsider
introwertyk też

zapisy jak mantra
raz i dwa / tak - nie

niedziela, 25 stycznia 2015

Teatrzyk ze śniegiem na grzywce w tle

ON
No powiedz, mała, co u ciebie?
Śnieg nie zasypał cię po łokcie?

ONA
Po łokcie - masa jest roboty,
a pod beretem grzywka moknie,
bo aura pewnie tego nie wie,
jak chciałam grzywką zrobić wejście
w tętno stolicy.

ON
                 … ach, zbytnico!
Chciałaś znad czółka bajerować?
Barbakan, Zygmunt i Starówka…
Mozaika wrażeń wystrzałowa...

ONA
Tańczyć się chciało. Paluch w bucie
bez ostrzeżenia w Tango ruszył,
a ja zmierzwiona za nim, za nim…!
Rytmom dawałam się omamić
 i wodzić z lekka po parkiecie….

ON
No pleciesz, aśćka, nie wymieciesz -
toż krzyżyk piąty zerka w kąty
z rwą. A ciebie nogi rwą do tańca?!
Choreografia ma wymogi....

ONA
Któż by tam patrzył na niuanse?!
Wytańczyć trzeba stare nogi!
Gdy Egzotyczny dźwięczy Tercet! 

ON
Czyli kompania z tobą była…?
Powiesz dwa słowa choćby o tym?

ONA
Nawet dwadzieścia bym uwiła,
ale po łokcie mam roboty!
Wymownie zmilczę, a ty słuchaj
ze zrozumieniem - czujesz Blues’a?

ON
Zamiast słuchania twojej ciszy,
też na parkiecie bym poruszył
tancerki jakieś - w rytmie Cha-Chy -
bo w końcu Cha-Cha wiele znaczy…

ONA
Mam jeszcze urlop - wiesz, od pracy,
lakier do włosów, dwie sukienki…

ON
Jive i ten rytm Jive’owy prędki,
i Roc’k, i Roll! I na Starówce
mydlane bańki po złotówce,
i Irish Coffee za dwie dychy...

ONA
A pan poeta, e-poeta?
Bo coś się mnie wydaje, że tak!
A e-poeci piszą rożnie...
Za to jak tańczą!!! Słowem: cudnie!!!
Rytmu nie gubią jak w sonetach.
No, mówię panu - tańczą - w dechę!!!
Ale umykam…

ON
                     ...do wierszyka?

ONA
Wrócę wieczorem tu do pana,
bom jeszcze w suknię nie ubrana -
otula Blues, a w uszach gra
Tercet, Eleni...
Cha-Cha-Cha!

środa, 21 stycznia 2015

Chustka, fartuszek i miłość bez kluczy

Babciu,

Ty wiesz jak tęsknię za Twoim fartuchem,
zapachem kuchni i za Twoim głosem.
Nie potrafiłaś raczyć nas bajkami -
recytowałaś Romanse Adasia.

Ballady, wiersze, Bełza, Konopnicka... -
choć klas niewiele, lecz klasy niemało!
Radość, pokorę, miłość, serce dziecka
miałaś, choć życie rzadko rozpieszczało.

Babciu, pamiętam, nigdy nie zapomnę
jak się starałaś, bym wyszła na ludzi,
Twoich żarcików i na głowie chustki,
i opowieści, jak bywa po grudzie...

Zapalę ognik – jak Ty – będzie skromny.
Bo nie lubiłaś w świetle – cień wolałaś.
A i tak dla nas – dla gromadki wnuków -
jasne jak słońce, że bardzo kochałaś.

Rozmawiam z Tobą nocami. Wiem, słuchasz.
Czasami przyśnisz, gdy widzieć Cię muszę.
Tam w drzwiach przywitasz, jak kiedyś przed laty,
kiedy do domu były zbędne klucze

i nie musiałam nosić ich na szyi.
Bo byłaś zawsze, dom nie straszył pustką.
Dziękuję dzisiaj za te wspominania
upięte w koczek pod wzorzystą chustką.


wtorek, 20 stycznia 2015

(u)spokój

ciiiii


niech chwila będzie balsamiczna;
rumiankiem koi stan zapalny.
taka zwyczajnie - nieliryczna -
z pianą w przepaściach dużej wanny.

z ciepłem, z zapachem, z błogą ciszą,
z wolna na palec nawijaną.
z zegarem, który nie odlicza
wszędobylskiego zamieszania.

na dywaniku z owczej wełny
ciepłe bambosze przydeptane.
i najważniejsze - nie zbudź drżeniem,
wcześniej niż budzik, tuż nad ranem.

wtorek, 13 stycznia 2015

usilnie proszę

sił mi trzeba ale
nie w nadmiarze

wystarczy na użytek chwili
stopniującej grzmoty


abym pamiętała o pokorze
kiedy pioruny rozkładają dęby
na czynniki zadumy

poniedziałek, 12 stycznia 2015

ech, żucie!

kłamstwo jak bułka z masłem
stało się chlebem powszednim

codzienne (ech!) żucie

przełykaj szybko i obficie popij
nim strawisz


nie mlaskaj - kultura
bakterii zaczyna pracę
na języku

niedziela, 11 stycznia 2015

nie cudzosłów!

nie cudzosłów, proszę!
lepiej weź w cudzysłów
nie twoje wyrazy,
chociaż własne myśli
wśród nich odnajdujesz.

nie cudzosłów, proszę,
dodaj do przykazań!
spisz własne trzy grosze.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Para-limeryczne formy życia

Cześć! 

Gad zagadał raz gadzinę,
czy gadulstwo przez godzinę
godzi w godność.
Jaka godność?!
W gadu-gadu tylko nick jest.


Cała powierzchnia ciała

Raz płaziniec z imć obleńcem
chcieli sobie podać ręce.
Rady nie dali -
ciała splatali,
myśląc: a to typ bez serca!


Nawalnica

Raz napotkał wal wodnicę,
tusząc - wpłynę na dziewicze...
Ona krzyczy: wal!
On: ze wstydu spal!
Biorę kurs na ośmiornice.

niedziela, 4 stycznia 2015

teatrzyk absurdalnie sylwestrowy

ONA
coś gorzej z panem. może lepiej
sprawdź, czy za drzwiami ciebie nie ma.

ON
bylem w monopolowym sklepie,
a tam na półkach czysta ściema.
zamiast szampana - pan tadeusz
i biała dama - ciut zwietrzała.
z winami omawiały temat,
że voltem trzeba, voltem, mała!
babcia z nalewki w dłoniach ewki...

ONA
pan może chciał być nad wiek krewki,
upojny bardziej niż procenty?
a drzwi tu były… dla zachęty?
coś z panem gorzej…

ON
                         ... może, może.
za nimi gorąc, a na dworze
pijany zając. dwa zające!
lód i omyki - coś się mąci...
a w szkle posucha... więc posłuchaj,
jak zimno szepce mi do ucha
ten brak stężenia. po co drzwi?
przecież w sylwestra licho śpi,
zatem nie wejdzie licho wszędzie.

ONA
licho wygląda pan - jak bałwan!
a tu karnawał, tu karnawał!!!
przed panem pukał, a kołatka
kłamała, że to w gości swatka.
a teraz pan? więc strzemiennego!
dla swatki i dla zawianego!

ON
ale dlaczego?! jeszcze noc -
w krwi może krążyć dzika moc
i wina moc - w monopolowym.

ONA
nie zawracałbyś więcej głowy.
czas witać nowe - nowy rok!
przed domem stawiaj równo krok,
bo śliski powrót, dróżka kręta
pod tymi drzwiami się pałęta.
idź pan i nie stój dłużej. kropka!
na co w sylwestra jakaś szopka?!

piątek, 2 stycznia 2015

chwile

mijają niespiesznie
noc zabiera w inny wymiar

mogę oddychać
w poświacie pływać


leniwa głowa i noc
obrazy dryfują w mrok

jutro zadzieje się - życie
jakby nigdy
jakby noc
nic

o świcie

czwartek, 1 stycznia 2015

Kołysanka o Whiskey

Kolejny przekład, utworu: Brad Paisley & Allison Krauss - "Whiskey Lullaby" 

https://www.youtube.com/watch?v=0ME8UiA_CxM&feature=share

Zgasiła go - niedopałek papierosa w tamtą noc.
Złamała serce, by nie mógł skleić i zapomnieć jej.
Ból na chwile topił w szkle - na naszych oczach gasł,
lecz nie zdołał upić się na tyle, by z myśli zmazać twarz -
jej twarz.

Raz oparł czoło o butelkę, spust ustąpił
i w końcu zapił pamięć - wolny już.
Życie chociaż krótkie, tak ugięło,
że nie umiał pod nim z kolan unieść się.
Leżał nieruchomy na poduszce,
na kartce obok "Kocham aż po grób"
Pochowaliśmy pod wierzbą - łkała;
o Whiskey anioł nucił mu do snu:

lala lala lalala
lala lala lalala

lala lala lalala
lala lala lalala

Pomimo plot nikt nie wiedział jak winiła bardzo się.
Przez wiele lat w oddechu woni whiskey nie czuł świat.
Ból na krótko zamarł w niej - na krótko ginął w szkle.
Nie zdołała upić się na tyle, by z myśli zmazać twarz,
tę twarz.

Oparła czoło o butelkę, spust ustąpił -
zapiła w końcu pamięć - wolna już.
Życie chociaż krótkie, a przygięło,
nie miała siły z kolan podnieść się.
Jej głowa nieruchoma na poduszce,
a jego zdjęcie zaciskała dłoń.
Pochowaliśmy pod wierzbą - łkała;
o Whiskey anioł nucił jej do snu:

lala lala lalala
lala lala lalala

lala lala lalala
lala lala lalala

lala lala lalala
lala lala lalala
http://www.tapetus.pl/whiskey_cognac.php

Obsługiwane przez usługę Blogger.