wtorek, 30 grudnia 2014

Znajdziesz blask

Skusiło mnie coś do próbki przekładu. Piosenka - Chris De Burgh - "Carry me"

Carry Me
 -------------------------------------

Gdzie tkwi odpowiedź - kiedyś dowiesz się,
czemu odeszła, co sprawiło, że….
Jest śmiech przez łzy. Nim śmierć, trzeba żyć.
Musisz z bólem zmagać się,
by znowu w tobie zatętniło, więc...

Ref.:
niech zacznie się już dziś, właśnie dziś!
Spłyną łzy, serdeczne spłyną łzy.
A jeśli światła brak w samotny czas,
znajdziesz je, znajdziesz mnie - w sercu blask,
znajdziesz je, znajdziesz mnie - w sercu blask.


Jak rzeka, która w morze wtapia bieg,
w wieczności znajdziesz czułą bliskość serc.
Wspomnienia więc tul, zwiewne jak wiotki tiul
i pamięć jej zachowaj, by
zapomnieć każdą z niełaskawych chwil.

Ref.:
Zacznijmy więc już dziś, właśnie dziś!
Spłyną łzy, serdeczne spłyną łzy.
A jeśli światła brak w samotny czas,
znajdziesz je, znajdziesz mnie - w sercu blask,
znajdziesz je, znajdziesz mnie w sercu blask.

Niech zacznie się już dziś, właśnie dziś!
Spłyną łzy, serdeczne spłyną łzy.
A jeśli światła brak w samotny czas,
znajdziesz je, znajdziesz mnie - w sercu blask,
znajdziesz je, znajdziesz mnie - w sercu blask,
znajdziesz je, znajdziesz mnie - w sercu blask,
znajdziesz je,- znajdziesz mnie - w sercu blask.


(O)bustronnie

Pytała o coś siebie
(wciąż brak własnego zdania) -
czy tęskni do lubego,
czy raczej do kochania?

Czy rąk brakuje ciepłych,
czy może ciepła w dłoni?
Czy myśli podzielonej,
czy też złączenia skroni.

I "O co pytam?" - pyta.
Czy na odpowiedź liczy?
Każda "prawdopodobna".
Interfiks - o - przemilczy.


piątek, 26 grudnia 2014

szkoda, ze ciebie nie ma

http://faculty.virginia.edu/introtopolish/poezja/baranczakartykulacja.htm#


Stanisław Barańczak zmarł dzisiaj w nocy w swoim domu w Newtonville na przedmieściach Bostonu.

niepowszedni w świąteczny dzień nas pozostawił
z bransoletką z grawerem "na przegubie dłoni"
 z "prawdą potrąconego" i z "tak zwanym światem"

tak nagle oddzielony od słowa "we własnych
czterech cienkich ścianach". minął jak epoka
chociaż zwykle utrafiał w samo sedno bólu
celnie i bez patosu. z pozoru po prostu.

poszedł w ten dzień świąteczny niepowszedni człowiek
 w drogę. w powszedniość losu - w "wiatr i w dygot szyby".

 ----------------------------------
 W cudzyslowach cytaty z Jego wierszy.

rozmiar

marzy się odrobina szacunku od ludzi,
od których tak zależę, jak kwiat od konewki.
jak słowo od znaczenia; nuta od zagrania;
od szalunku fundament, poziom od wylewki.

marzy się odrobina respektu dla małych -
niech choćby w S - rozmiarze - dobranym na miarę
kaftana bezpieczeństwa dla serca wariata,
gdy wbrew, wciąż tłoczy głupią i niemodną wiarę,

że przecież dobro wraca, a wartość - nie cena -
i zawsze zawsze, zawsze(!) nie do pogardzenia.



piątek, 19 grudnia 2014

Świąteczna noc

Świąteczna noc - otwieram drzwi.
Za nimi śnieg gwiazdami lśni.
Z zapachem świerku, z jemiołą w ręku -
to ty!

Aromat ciast powita cię.
Otulisz mnie jak ciepły pled
czułym spojrzeniem. Moje marzenie
jak sen!

 Ref.:
Na choince bombki pozłacane,
za oknami śniegu biel.
Renifery biegną zadyszane,
a ty blisko - obok mnie.


Magiczna noc w jemioły cień
zaprosi nas. Tu dowiesz się,
że dziś w prezencie ciebie na szczęście
chcę mieć!

Jesteśmy jak marzenia dwa.
Pierwsze z nich – ty, a drugie – ja.
Bo w słowie "razem" tak nam do twarzy -
tak naj...!

Ref.:
Na choince...


Gdy minie Świąt magiczny czas -
kolędy ton, lampionów blask,
odjadą sanie, a ty zostaniesz.
Nie sam!

I w każdą noc opowiem ci
o tym, jak z tobą dobrze mi
odkąd w te Święta... drżałam ze szczęścia,
jak ty!


czwartek, 18 grudnia 2014

sweter

[...] widziałam twojego męża
 szukał prezentu
dla jakiejś (?)
pani [...]

rozmiar nie musi pasować -
mężczyźni mierzą oczami

w “tanim armani”

dwanaście złotych na metce
sploty przechodzone jak przysięga
pod sklepieniem fary:
“biorę sobie ciebie” aby

wyrzucić do kontenera -
kolejny towar z odzysku - rzecz

niedroga

środa, 17 grudnia 2014

"Róża jest różą, jest różą, jest różą"*

*cyt. w tytule - Gertruda Stein 


rosła
na ścięcie

w ślubny bukiet
“na szczęście”

teatrzyk absurdalny, że aaaach…!

mówiła mi kiedyś kobieta,
jak dzieła tworzy poeta: -

bo wiesz, kiedy pisze kto wiersze,
to musisz wiedzieć po pierwsze...

(tutaj złożyła ręce
i palcem wskazała fotel,
podnosząc głos aż do forte)

- bo wiesz, ja znałam poetę -
nie siedział tak jak kobieta.
on siedział o tak, o taaak!
i pisał wtedy, że aaaach…!

(tutaj zamilkła i ręce
opadły, no i nic więcej
nie rzekła, lecz opuściła
pokój.) zaniepokoiła -

w końcu był czas się dowiedzieć,
że najpierw to mus umieć siedzieć
i wtedy dopiero stać
na wiersz, w którym aaaach!

idę więc ćwiczyć - na fotel -
siadam - o tak, o taaak!
o nie!!! kiecka - trach!
Pablo Picasso- Kobieta w koszuli siedzaca w foteli

poniedziałek, 15 grudnia 2014

***/ nie rozmieniaj

nie rozmieniaj jałmużny na drobne
krzyczące filantropie

najpiękniej dziękuje cisza
pełna wzruszenia
oczy lśniące obudzoną nadzieją
że człowiek człowiekowi
sercem

w tętniącej sloganami
cywilizacji


sobota, 13 grudnia 2014

Leitmotiv grudniowy

Pomarły kolejne lata, a historia żywa,
czołgi, które wyległy w krajobrazy ulic.
Leitmotiv grudnia krzyczał: Proszę się ubierać!
Na klatce drzwi trzasnęły. W kajdanki zakuli

sąsiada. Potem ojca...
A wolność w Ogrójcu
w pokorze pod poświatą
szeptała: Brat brata...?

Myśl się w głowie kołacze, aby owej zimy
nie ważyć się rozmienić na stołki i berła;
na izby, w których kupczą hasłami, co niegdyś
słuszność dawały songom o wolności. Zwleka

historia z osądzeniem,
że miały znaczenie
czołgi, kajdanki, słowa…,
tamta noc grudniowa.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Władza

"Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie." / John Emerich Edward Dalberg-Acton 


Na głowę posyp popiół - natenczas korona
zalśni pozłoty smugą. A w głowie oleum
najlepszym namaszczeniem. Wtedyś pomazańcem,
gdy berło zwieńczy serce - honoru trofeum.

Gdy tłuszcza swego króla wyklina i bluzni
majestat obrażony i karzący sądem,
zaświadcza o tyranii, władzy absolutnej,
co siłą chce wymuszać, zgubiwszy rozsądek

i berło połamane na karkach; na tarczy…
A władzę sankcjonować mądrością wystarczy.

Władco, sobie przywilej nadaj - jak szlachectwo -
ludowi wolność słowa - rozumu świadectwo.

czwartek, 4 grudnia 2014

analiza bez wyrazu

każde słowo żyje między nami
po tym jak w nas się urodzi

będzie jak ja
będzie jak ty

podzielone na głoski

(bez znaczenia)

echem popłynie
lub kamieniem
w wodę

w nas

środa, 3 grudnia 2014

Skype me! - 13 / Wie-szcz

Dawno z tobą nie skajpiłam, a sprawy przybrały nieoczekiwany obrót, więc słuchaj!
Ostatnio gadałam z Heniutkiem. Pochwalił się, że chce być mądry, więc zaczął pisać wiersze, bo ktoś mu tak doradził - bądź mądry i pisz!
No i Heniutek zaraz się był zarejestrował na znanym poetyckim portalu, na którym postanowił płody swojego dochodzenia do rozumu opublikować i poddać pod osąd krytyki. Ale już na samym początku jego mądrość administrator zakwestionował, uczepiwszy się nicka. Heniutek wymyślił bowiem genialną myśl: “Dojrzałość Ubogaca Perfekcję Arte!” No i obrał nick - skrót tego zdania. No i wyszła z tego D.U.P.A.! I Heniutkową mądrość, na dzień dobry, cenzor zbanował!
Ale że Heniutek z niejednego pieca chleb jadał, to wymyślił nową sentencję, która jego dorobek i przewodnią myśl określać miała - częściowo po łacinie - by się cenzor nie połapał: “Humanum Ubi Ja!” Nie wypowiem głośno skrótu, bo moja autocenzura mnie na to nie pozwala! W każdym razie po kolejnej próbie rejestracji, Heniutek przybrał nick “mądrala” i jął w klawiaturę walić i puszczać w sieć swoje kawałki. Szczególnie skupił się na pięknie ojczystej przyrody, która wyrosła na jego balkonie. Piętnaście wierszy opiewało szczypiorek, siedem - maciejkę, a dwadzieścia pięć, jego uschniętą na badyl, pelargonię. Naczytał się Mickiewicza, zapoznał ze środkami stylistycznymi, uznał, że przyrodę trzeba ożywić, więc w erotyku szczypior obmacywał suchą pelargonię, a maciejka na ten widok rozkładała nóżki… Ale florystyczne motywy nie zachwyciły e-odbiorcy, który wyzwał go od debili - florystów wulgarno-naiwnych.
No to Heniutek się śmiertelnie obraził i sam swoje konto skasował, bo mu mądrość wyszła bokiem, a właściwie tyłem…, od którego się to wszystko zaczęło.
A mnie mailem przesłał cały swój dorobek, coby “ocalić od zapomnienia”. A sam siedzi teraz na balkonie i podziwia tę zdechłą pelargonię, co i rusz wzdychając: “Humanum Ubi Ja!!!” No… tak w skrócie...


Obsługiwane przez usługę Blogger.