niedziela, 11 września 2011

z duchem czasu

ni w pióra, ani w zgrzebny wór
- bez żebraczego łacha.
dziś nowocześnie bieda drwi
pod drzwiami zatrudniaka.

w opiece dostał węgiel ktoś
i paczkę żywnościową.
na święta. dają. trzeba brać!
- pomyślał facet z głową.

dziś pęka w szwach używak "styl"
- po zecie wszystko mają.
handlara już wyrywa tweed
ze szmacianego raju.

i płynie wszystko. pije żul
z kartonu czystej formy.
mam umyć szybę? nie bądź ciul!
na biedę nie ma normy.

oto historia zmienia nam
żebry podkościołowe
na nowy widok. nawet tam,
gdzie ból odbiera mowę.
źródło obrazka: http://stacjawroclaw.info/felieton/?action=article_show&idArticle=967

1 X skomentowano:

Anonimowy pisze...

no cóż... trzeba dać... ktoś musi.
nasumi

Obsługiwane przez usługę Blogger.