sobota, 18 stycznia 2014

Naiwna (cykl: Trudne kobiety)

Ciągle gada: tym razem
będzie pięknie jak nigdy.
Najadła się omamu i bredzi -
szalona.
Jakby nikt jej nie mówił,
by przymrużyć oko,
cierpliwie chcieć poczekać,
nim zachód dokona
oceny i korekty.

Ma plany - zatem sięga
i myśli, że ręce
urosną, by pochwycić, przytrzymać,
zachować.
Potem jeszcze unosić -
bodaj pod niebiosa.

Rozstała się z rozumem,
więc jak palec sama -
zadziora, co nie słucha,
jak Pan Bóg się śmieje.
Gdy wbrew, pod prąd, pod górkę... -
fantazjami kusi.

Na podobną do siebie wychowuje córkę -
wmawia jej, że przenigdy nie przestanie kochać.
Na imię jej Nadzieja -
i wierna, i płocha.
Za rękę bierze z sobą,
choć taka zawieja!
Wacław Borowski: "Macierzyństwo"
źródło:
http://artyzm.com/obraz.php?id=9673

2 X skomentowano:

Barbara Deckert pisze...

Gorzkie słowa, przepiękny wiersz Elu, treścią bliski - myślę - każdej wrażliwej kobiecie. Nieuleczalne marzycielki, łapiące, czepiające się wszystkiego, co mami spełnieniem.
Napisałam niedawno wiersz o tej "głupiej" :)

Ela Gruszfeld pisze...

:) Dzieki, Basiu :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.