środa, 19 marca 2014

Somnologia

Całą noc śniła. Sen prostował ścieżki
splątane za dnia w chmurnym okamgnieniu.
Sen był spokojny – nigdzie się nie spieszył.
I bez znaczenia

była w nim jawa z tymi splątanymi...
I nawet ona – siedząca na krześle -
ważyła słowa, aby nie ciążyły.
Ulga – nareszcie.

Dzień ten - tej nocy - miał słoneczne nuty.
Cienie w pokoju tonowały mądrze
przejaskrawienia bezrozumnej buty.
Myślała: skądże?!

Skąd w śnie tym nagle zobaczyła boleść
w okaleczeniach nagle obnażonych -
na karku, głowie, piersiach i ramionach?
Snu druga strona...

Zbudzona, dialog rozważa, obrazy...
Ścieżki na jawie straciły prostotę.
Za oknem szarość a na dziennym niebie
ni śladu złota.

Pójdzie prostować – codzienny rytuał –
zapomnieć, zatrzeć. Odstawi w kąt krzesło.
Może znów kiedyś w śnie odnajdzie spokój
zraniona przeszłość.
Jacek Yerka - Sen nocy letniej

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.