piątek, 18 lipca 2014

szałas z widokiem, albo widok z szałasem

być się starałam bardziej, niźli byłam.
spłycać głębokie doły sinusoidy.
 wciąż się wynurzać, by powietrze łykać,
zdołać utrzymać ponad wodą nozdrza.

tak mocno chciałam uwierzyć, ze umiem
oprzeć się fali, ustrzec zachłyśnięcia.
wymachiwałam na oślep rękami
(a woda rwąca i nie do przełknięcia).

uczę się pływać na plecach - swobodnie,
dać się unosić i nie walczyć z falą -
niech mnie wyniesie na bezpieczne lądy,
na których skromny, ale suchy szałas

na twardym gruncie. tam cienista ścieżka
wiedzie do miejsca, w którym spokój mieszka.
zrodlo obrazka:
http://beskid-makowski.pl/muwit/pliki/pl_mp_go_a0410.html

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.