środa, 20 sierpnia 2014

Olśnienie

Myślałam: coś mi wyszło,
gdy wszystko przepadło.
To coś, czym nakrapiałam
pustkę białej kartki.
Jeszcze dźwięki klawiszy,
które ciszę darły
i bezgłos zamieniały
w stukot. Zatem słyszę!
A skoro słyszę, żyję! -
ożywia mnie stukot...

A cisza aż zamarła
i zwarła się z kartką.

Myślałam, że wypełniam...
A ja w siebie wpełzłam.
Na biurku mysz bez oczu
zapełnia przestrzenie.

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.