poniedziałek, 4 kwietnia 2011

na trzeźwo

pieprzyć poezję
gdy brakuje pikanterii
wystarczy gorycz
przesolonej zupy
jej nikt nie kocha
peanu nie pisze
tłuszcz rybim okiem
udaje pożądliwość

wietrzę bukiety woni

nie pomaga negliż
rozebranej cebuli
i smukłość szparagowej
ostro uwodzi papryka
kolorami miłości

pieprzę więc tę poezję
drażniącą nozdrza
otworzę okno
przewietrzę
duszne klimaty


"przy fontannie zmoczę łeb”

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.