czwartek, 5 maja 2011

bez pożegnania

bezpowrotnie kawał czasu zamknął drzwi.
bezszelestnie zabrał nawet skrzyp zawiasów.
pomyślałam, że na nowo trzeba żyć,
chwycić w dłonie przyszłe dni nie tracąc czasu.

bez pożegnań zmienić zamki, wytrzeć próg
z przydeptanych śladów gościa, z resztek kurzu.
zapomnienia łaskę może da mi Bóg
no i małą garstkę ciepłych, świeżych wzruszeń.

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.