poniedziałek, 7 maja 2012

na raz, na dwa, na trzy

opatrzona suto
 odgórnym nadaniem

 [...] drept rozświetlało słońce
 las szumiał o łaskach deszczu
 zafurczały skrzydła nad strumieniem [...]

 na kamieniu w zadumie
 w dłoniach anielskie piórka
 niebacznie zgubiła pierwsze
 drugie upadło w trawę
 inne z gestem oddała w dobre ręce szukały zajęcia

 [...] las zamilkł przemilczał strumień
słońce za chmurą ni drgnęło [...]

 przewiązała wstążką
 z siedmiu skradzionych kolorów
 dopatrzy ostatniego nim zmierzch
przyganą zgasi grę świateł popołudnia

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.