piątek, 21 grudnia 2012

wiersz z wyciętą frazą

pamiętacie

kiedy w garściach trzymaliśmy tylko bezradność
nie pozwoliła ubrać choinki a mnie wyprowadziła
po gałązkę świerku aby zapach balsamem goił
niekompletne życzenia przy lnianym jak śnieg

pamiętam

gdy nagle z niedowierzaniem spojrzeliście w twarz
urwanego z choinki uczepionego na włosach
tamtej kobiety gdy układałam na talerzu opłatek
a on chciał właśnie dzielić ostrzem majątek

zanim 

ostatni autobus do nowego życia tuż przed wieczerzą
rodziło się w nas smutne dziecko
[-----------------------------------------------------
-----------------------------------------------------]

jutro ustroję aż pod sufit abyście po brzegi
chwytali na kolejny rok wszystkie możliwe
niewypowiedziane - w prezencie damy sobie radę
na dziś i na jutra nie budząc wczorajszych

tymczasem

zamieniam się w tykanie zegara
w taniec kartek z kalendarza
a zima stroi za oknem nasz stary świerk
tak na wszelki wypadek




10 X skomentowano:

Anonimowy pisze...

absolutnie przepiękne

Ela Gruszfeld pisze...

Hmmm, absolutnie smutne, Anonimowy/Anonimowa (?)

Anonimowy pisze...

Smutne, ale i piękne. Bardzo poruszające i bardzo plastyczne pisanie - przed oczyma same malują się obrazy.
A jako soundtrack słyszę: http://www.youtube.com/watch?v=y8AWFf7EAc4

Ciepłe pozdrowienia!
-a

Ela Gruszfeld pisze...

Pozwoliłam sobie o ten właśnie soudtrack uzupełnić publikację. Dziękuję...słucham. Pozdrawiam, a.

Anonimowy pisze...

To dla mnie zaszczyt. I ja dziękuję - za piękne słowa.
Gratuluję talentu, gratuluję odwagi... jest Pani niesamowita. Wszystkiego, co najlepsze dla Pani!

-a

Ela Gruszfeld pisze...

Hmmm... odwaga. Ja nazywam to zjawisko, czy może stan, raczej determinacją. Pojawia się w określonych warunkach. Dziękuję za ciepłe słowa. I najlepszego życzę na resztkę Starego Roku i na ten Nowy.

Anonimowy pisze...

Podziwiam i jeszcze raz życzę wszystkiego, co najlepsze - właśnie na to Pani zasługuje...
Wiele, wiele szczęścia i ukojenia.

Ela Gruszfeld pisze...

Tego nie dostaje się za zasługi :) Ot, karma...;)

Anonimowy pisze...

A ja wierzę, że to dzięki wielkiemu sercu i sile - a te niewątpliwie Pani posiada.
Ukłony! :-)
a

Ela Gruszfeld pisze...

czas pokaże :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.