środa, 27 lutego 2013
do diabła, czyli ars amandi
nie potrafię, no i nie chcę o miłości
pisać słodko, że aż lepi się pagina.
sypię zatem w wersy małą szczyptę soli
i dolewam nieco wytrawnego wina.
dla szczególnych jej smakoszy nuta przypraw
- pikanterii garstka: pepper i papryka.
niech ślinianki odurzone bukietami
przysięgają, że to właśnie je zachwyca.
niemniej w kuchni - jak to w kuchni - różnie bywa;
jak z miłością, nieco wyżej wzmiankowaną,
- w garze zmiesza diabeł strawę swym ogonem
i goryczy doda w niedogotowane.
jak mam tedy tym kochaniem - trochę gorzkim
podjąć gości, którym cymes się zamarzył?
może deser podać, miast głównego dania?
no a diabeł niechaj wcina, co uwarzył!
pisać słodko, że aż lepi się pagina.
sypię zatem w wersy małą szczyptę soli
i dolewam nieco wytrawnego wina.
dla szczególnych jej smakoszy nuta przypraw
- pikanterii garstka: pepper i papryka.
niech ślinianki odurzone bukietami
przysięgają, że to właśnie je zachwyca.
niemniej w kuchni - jak to w kuchni - różnie bywa;
jak z miłością, nieco wyżej wzmiankowaną,
- w garze zmiesza diabeł strawę swym ogonem
i goryczy doda w niedogotowane.
jak mam tedy tym kochaniem - trochę gorzkim
podjąć gości, którym cymes się zamarzył?
może deser podać, miast głównego dania?
no a diabeł niechaj wcina, co uwarzył!
kategoria:
satyrycznie z rymem
|
0
X skomentowano
niedziela, 24 lutego 2013
Limeryki obcokrajowe
A to była Bella Donna
Zamieszkały w Wenecji Gondol Jerzy
dnia pewnego się porządnie zaperzył.
Pewna donna go spławiła
kanałami, no i finał!
Zakotwiczył ostatecznie w Sandomierzu.
Romantyk
Paryżanka miała męża kretyna
- co noc dla niej wszyskie róże wycinał
w botanicznym ogrodzie.
W domu zaś pewien złodziej
zacne rogi mu w tym czasie przypinał.
Bizneswoman
Z Manhattanu kobieta sukcesu
zapomniała własnego adresu.
Bo interes w rozruchu,
przyszło więc spać na bruku...
Mały defekt myślowego procesu?
Zamieszkały w Wenecji Gondol Jerzy
dnia pewnego się porządnie zaperzył.
Pewna donna go spławiła
kanałami, no i finał!
Zakotwiczył ostatecznie w Sandomierzu.
Romantyk
Paryżanka miała męża kretyna
- co noc dla niej wszyskie róże wycinał
w botanicznym ogrodzie.
W domu zaś pewien złodziej
zacne rogi mu w tym czasie przypinał.
Bizneswoman
Z Manhattanu kobieta sukcesu
zapomniała własnego adresu.
Bo interes w rozruchu,
przyszło więc spać na bruku...
Mały defekt myślowego procesu?
kategoria:
limeryki
|
0
X skomentowano
sobota, 23 lutego 2013
Ona wraca z nawiązką
W albumach mam wasze dziecięce uśmiechy.
Ciąg zabaw i Gwiazdek, Urodzin i ról
Z przedszkolnych Choinek. Studniówki i koncert...
Tu marszczy się nosek, tam dumny jak król.
W albumach przeglądam wesołe miasteczka,
Wycieczki i scenki - historie sprzed lat.
Nie wierzę, że dzisiaj dorosłe już brzdące..!
Na chwilę w albumie zatrzymał się czas.
Choć płynie z nostalgią; choć nowe ujęcia
Wyławia obiektyw, a sesja wciąż trwa,
Znów mogę powracać wzruszoną pamięcią
I znowu przeżywać do łez każdy kadr.
Cóż, dzisiaj daleko; weekendy i Święta
Sposobność mi dają, by objąć móc was.
Zmieniają się role na zdjęciach - tych nowych
- wy w trosce o matkę - oparcie w was mam.
Ślę ukłon do losu, dziękuję z powagą
Za hojność, obfitość, za szczególny dar
- za plony miłości przed laty zasianej.
Za słowa najprostsze: bardzo kocham was..!
Ciąg zabaw i Gwiazdek, Urodzin i ról
Z przedszkolnych Choinek. Studniówki i koncert...
Tu marszczy się nosek, tam dumny jak król.
W albumach przeglądam wesołe miasteczka,
Wycieczki i scenki - historie sprzed lat.
Nie wierzę, że dzisiaj dorosłe już brzdące..!
Na chwilę w albumie zatrzymał się czas.
Choć płynie z nostalgią; choć nowe ujęcia
Wyławia obiektyw, a sesja wciąż trwa,
Znów mogę powracać wzruszoną pamięcią
I znowu przeżywać do łez każdy kadr.
Cóż, dzisiaj daleko; weekendy i Święta
Sposobność mi dają, by objąć móc was.
Zmieniają się role na zdjęciach - tych nowych
- wy w trosce o matkę - oparcie w was mam.
Ślę ukłon do losu, dziękuję z powagą
Za hojność, obfitość, za szczególny dar
- za plony miłości przed laty zasianej.
Za słowa najprostsze: bardzo kocham was..!
kategoria:
lirycznie z rymem
|
0
X skomentowano
poniedziałek, 18 lutego 2013
mocno przyciągnij
nie wiesz jak bardzo ciąży
nieważkość w moim kosmosie
zaplątana w matematyczny porządek
jednostajnego ruchu po orbitach
bezładnie płynę pomiędzy
imaginuję światy pełne korzeni
to niezły grunt dla marzeń
o mlecznej asfaltowej drodze
zwodzi prosto do ciebie
do siebie
spod najciemniejszej z gwiazd
Nieważkość - aseptyczny www.fotorecenzja.pl |
kategoria:
wiersze wolne i białe
|
6
X skomentowano
piątek, 15 lutego 2013
Wybrałeś
Wyborów nie da się anulować
- parafowane tuż pod: "stanowczo".
Data w raptularz wrosła jak zadra.
Nie ma odwrotu.
Kiedyś był taki czas, zanim czyny
Sankcjonowały prawomocnością.
Załkały słowa: "będę na zawsze"
Echem przeszłości.
Dwie strony faktu niczym moneta,
Rzucona lekko, na sztorc nie spada.
Nie zawróciłeś w porę z podróży
W tryb dokonany.
I już nie wrócisz, i "my" nie zagra
W tonacji szansy na rozwój zdarzeń.
Reszka i orzeł wrogo, plecami
Na grobie marzeń.
- parafowane tuż pod: "stanowczo".
Data w raptularz wrosła jak zadra.
Nie ma odwrotu.
Kiedyś był taki czas, zanim czyny
Sankcjonowały prawomocnością.
Załkały słowa: "będę na zawsze"
Echem przeszłości.
Dwie strony faktu niczym moneta,
Rzucona lekko, na sztorc nie spada.
Nie zawróciłeś w porę z podróży
W tryb dokonany.
I już nie wrócisz, i "my" nie zagra
W tonacji szansy na rozwój zdarzeń.
Reszka i orzeł wrogo, plecami
Na grobie marzeń.
kategoria:
lirycznie z rymem
|
0
X skomentowano
wtorek, 12 lutego 2013
lover-story.com.pl
Opowiem państwu na faktach story,
U której źródeł leżą amory.
Powiecie pewnie, że fakty - blaga!
Niemniej rozpocznę. Zatem: uwaga!
Niniejszym prolog wstawię w opowieść,
Nim ją rozwinę i pójdę sobie.
Żyła rodzinka w niewielkim mieście
- rodzice, dzieci, no i pies jeszcze.
Wiedli przeciętne - normalne życie
- na pozór wszystko szło znakomicie.
Nie pytaj z góry, mój czytelniku,
W czym tkwi ambaras. Brnę do meritum.
Mieścina mała, zwyczajni ludzie.
A jednak! Nie daj zwieść się ułudzie.
W domku tych właśnie obywateli
W "na świat okienku" niczym w kipieli...
Wrzało po cichu, nocą w sekrecie,
Gdy spała żona i spały dzieci.
Pan mąż wzorowy - rodziny głowa,
Starannie w sieci dobierał słowa
W stylu: samotny miś, rozwiedziony,
Co na Sympatii szuka... No, żony!
Dość ma podobno pustki, a wolny!
Dobiera zatem panie dowolnie.
Portale w sieci - seksi, randkowe..,
Matrymonialne, stare i nowe...
Cichaczem długo ten sport uprawiał
- zaczął w swe bujdy wierzyć jak w prawdę.
Co tydzień jeździł w biznes - wyprawy
- tam w procederze nabierał wprawy.
Niejedna ufnie, o szczęściu marząc
Dała mu siebie, chcąc do ołtarza.
Wyrywał wszystkie naiwne łanie
I muszę przyznać - miał niezłe branie.
Zważcie: gdy długo coś się upieka,
Po pewnym czasie nauczka czeka.
Zapomniał misio o ostrożności
I jął mniej czujnie "pogrywać w kości",
I wyszły na jaw nicki, loginy...
Zdobyła żona dowody winy.
Nim dotrę wkrótce do story puenty,
Powiem, że uznał sąd argumenty.
Żona jest dzisiaj panną z odzysku
I chce z kretesem zapomnieć wszystko:
Maile i fotki, lata małżeństwa...
Wspólne historie, iluzję szczęścia.
I chcę też ostrzec panie, że w sieci
"Wolni" miewają żony i dzieci.
kategoria:
satyrycznie z rymem
|
0
X skomentowano
środa, 6 lutego 2013
do rąk własnych
piszę list do niczego
adresowany do nikogo
czytaj zatem z niego
kręgi na wodzie
te znaczące choć bez znaczenia
piszę do nikogo
- znikąd a może zewsząd
gdzie nie znajduję właściwego kodu
zmienna jak IP
odmieniam niczyje imiona
symulując gorliwie apostrofy
liryczna niczym podmiot
jak przedmiot wyszacowana
bezkarnie konfabuluję
ubrana jedynie w awatar
login ID usera
do potrzeb dobieram personalizację
personifikuję ożywiam i stwarzam
twarze pełne oczu
oczy pełne zrozumienia
plus - minus
kręgi znaczące i te bez znaczenia
adresowany do nikogo
czytaj zatem z niego
kręgi na wodzie
te znaczące choć bez znaczenia
piszę do nikogo
- znikąd a może zewsząd
gdzie nie znajduję właściwego kodu
zmienna jak IP
odmieniam niczyje imiona
symulując gorliwie apostrofy
liryczna niczym podmiot
jak przedmiot wyszacowana
bezkarnie konfabuluję
ubrana jedynie w awatar
login ID usera
do potrzeb dobieram personalizację
personifikuję ożywiam i stwarzam
twarze pełne oczu
oczy pełne zrozumienia
plus - minus
kręgi znaczące i te bez znaczenia
kategoria:
wiersze wolne i białe
|
2
X skomentowano
sobota, 2 lutego 2013
dlaczego? dlatego!
bo te wszystkie zakochania i miłostki
(bez kozery rzucę nawet zgrzyt: miłości)
po to tylko się zdarzają, proszę pana,
aby wiersz przenikał smutkiem - aż do kości.
one wszystkie - niespełnione i zdradzone,
urodzone z rozczarowań, czytelniku
- te co w wierszach nostalgiczne mają loty,
no a w życiu uziemiane przy kielichu;
te dopiero się w poezjach wypełniają!
że aż kapie rzewnie z wersów na bambosze!
no bo po co komu miłość zmarnowana?
niech pan powie, proszę pana. bardzo proszę.
gdy logiki nie znajduje się w cierpieniach
porzuconej albo świeżo zdradzonego,
to alibi dla tęsknoty trzeba znaleźć
i napisać coś na złość... wiekopomnego!
będzie żyła chociaż w słowach jakaś wartość
- utracona i bezzwrotna - z exlibrisem...
przetrwa miłość zapomniana z racji nowej
- tej szczęśliwszej, którą celebruje cisza.
(bez kozery rzucę nawet zgrzyt: miłości)
po to tylko się zdarzają, proszę pana,
aby wiersz przenikał smutkiem - aż do kości.
one wszystkie - niespełnione i zdradzone,
urodzone z rozczarowań, czytelniku
- te co w wierszach nostalgiczne mają loty,
no a w życiu uziemiane przy kielichu;
te dopiero się w poezjach wypełniają!
że aż kapie rzewnie z wersów na bambosze!
no bo po co komu miłość zmarnowana?
niech pan powie, proszę pana. bardzo proszę.
gdy logiki nie znajduje się w cierpieniach
porzuconej albo świeżo zdradzonego,
to alibi dla tęsknoty trzeba znaleźć
i napisać coś na złość... wiekopomnego!
będzie żyła chociaż w słowach jakaś wartość
- utracona i bezzwrotna - z exlibrisem...
przetrwa miłość zapomniana z racji nowej
- tej szczęśliwszej, którą celebruje cisza.
kategoria:
satyrycznie z rymem
|
2
X skomentowano
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Kategorie
- a tak plagiatuja!!!!!!!!! (1)
- absurdalia (13)
- aforyzmy (9)
- autorskie recytacje (4)
- bajkolandia - wiersze da dzieci (10)
- Cykl liryczny "Mój świecie" (7)
- Cykl monologów: Skype me! (17)
- cykl: Trudne kobiety (10)
- erekcjato (7)
- fraszki (8)
- limeryki (22)
- lirycznie z rymem (168)
- proza (32)
- Przeklad(y) (5)
- recenzje - słowa wstępne (2)
- satyrycznie z rymem (40)
- tautogram (5)
- teksty piosenek (41)
- villanella (5)
- w miniaturze (59)
- wiersze wolne i białe (213)
- z rymem (53)
Archiwum
- czerwca (1)
- września (3)
- lutego (2)
- kwietnia (1)
- marca (1)
- października (2)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (1)
- kwietnia (4)
- marca (1)
- lutego (2)
- stycznia (13)
- grudnia (8)
- listopada (12)
- października (14)
- września (18)
- sierpnia (14)
- lipca (2)
- czerwca (4)
- maja (2)
- kwietnia (3)
- marca (9)
- lutego (2)
- stycznia (3)
- grudnia (1)
- listopada (4)
- października (1)
- września (6)
- sierpnia (5)
- lipca (7)
- czerwca (11)
- maja (10)
- kwietnia (33)
- marca (21)
- lutego (6)
- stycznia (11)
- grudnia (13)
- listopada (6)
- października (12)
- września (11)
- sierpnia (20)
- lipca (10)
- czerwca (1)
- maja (13)
- kwietnia (19)
- marca (17)
- lutego (17)
- stycznia (16)
- grudnia (11)
- listopada (2)
- października (1)
- września (8)
- lipca (1)
- czerwca (8)
- maja (9)
- kwietnia (14)
- marca (7)
- lutego (8)
- stycznia (14)
- grudnia (12)
- listopada (13)
- października (10)
- września (10)
- sierpnia (1)
- lipca (8)
- czerwca (4)
- maja (6)
- kwietnia (10)
- marca (17)
- lutego (4)
- stycznia (10)
- grudnia (12)
- listopada (8)
- października (17)
- września (28)
- sierpnia (6)
- lipca (5)
- czerwca (11)
- maja (15)
- kwietnia (59)
Obsługiwane przez usługę Blogger.