sobota, 12 kwietnia 2014

jestem śmiechem będę

dla świata ledwie pyłkiem jestem,
pustego śmiechu dzwonnym głosem
echo go niesie, poryw wiatru
tym śmiechem melancholię płoszy

dziecinną salwą, która każe
naiwnie wierzyć w rozbawienie
i wiarygodną przyjąć pozę,
którą ktoś nazwie zdziecinnieniem

śmiech pusty drży, a iskra fałszu
blaskiem łez świeci oszukańczo,
sztuczną pozłotą, nutą szlochu,
wyrwaną z szalonego transu

śmiechu mój, drogi przyjacielu
ty zawsze wiernym towarzyszem,
gdy nie mam siły by otwarcie
rytm poplątany płaczem słyszeć


0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.