poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Po kłótni z Aniołem

Może nie jestem wiele warta,
skoro za skórę Aniołowi
nawet zalazłam. Ech, do czarta!
Anioł też bywa honorowy -
może się unieść (ot, nowina!) -
ma skrzydła, zatem je rozpina.

Może ja jestem nic nie warta,
bo za uszami mam niemało.
Ale wciąż wraca myśl uparta,
że być aniołkiem by się chciało.
Jednak niełatwo (też nowina!)
pod aureolą się uginać.

Może spod ciemnej jestem gwiazdy,
więc Anioł czarne myśli miewa.
I od tych myśli w dal (uparciuch)
z nimbem pod pachą, gdzie pieprz..., zwiewa.
Bo Anioł zwiewny – nie nowina,
że może w gniewie się upłynnić.

Wszak nie nowina – nawet Anioł
miewa granice cierpliwości.
Odepnie skrzydła, strzepnie piórka...
Bo ileż razy można prosić,
by podopieczna raz raczyła
spróbowac być dla niego miła?

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.