środa, 13 sierpnia 2014

Do puenty wiedzie cię księżyc (Trudne rozmowy 2)

Zaczynasz dopisywać puentę.
Budzisz uśpione obrazy.
Wyjmujesz słowa - spoza świadomości -
drżysz, a ja nieruchomieję,
kiedy palcem na monitorze
wskazujesz „nagą” i
„twarde prawo” z akcentem na „twarde”.

Za echem powtarzasz: „mam do tego prawo...”

Znajdujesz klucze do autobiografii.

I jeszcze „księżyc”,
który wrócił wyraźnym obrazem;
kiedy próbowałaś zasnąć.

Nieruchomieję, gdy prosisz o kolejne wiersze.
Boisz się. Boję się
następnej odsłony i kropki, którą postawisz
własnoręcznie. Spuchniętą w dzieciństwie ręką.

Ty w pamięci, a ja w wyobraźni -
uciekamy z szałasu – tam księżyc widział,
kazał zapomnieć.
Nie mówić, uciekać...

Mówisz do mnie i prosisz
o obróbkę urywków wspomnień –
zgubionych kluczy.

Boję się, by wytrychem
nie zniszczyć zamków.
A ty ze strachem naciskasz klamkę.


Wchodzisz w to.
Wchodzę w to.
Drżysz. A ja nieruchomieję.

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.