sobota, 16 sierpnia 2014

parodia*

kaktusy z dłoni zdrapuję pumeksem -
wciąż rosną nowe (czyżby pączkowanie?)
taki urodzaj, a skup nie przyjmuje,
więc ani grosza za nie nie dostanę.

szkoda kaktusów, no i dłoni szkoda -
choć była głupia (za to jaka żyzna!)
teraz higiena! - ktoś roztropnie gada -
no i sterylna wskazana jej czystość.

muszę umywać! - dawno obiecałam.
schowam w kieszenie, albo w rękawiczki.
będę o ręce od tej pory dbała.
a na kaktusy zakupię doniczki.

nie będę ręczyć za nikogo więcej,
by nie utracić ręki - z kaktusami.
z umiarem wierzyć w niezawodność wiary,
ze kolce kwitną pomiędzy palcami.





PARODIA - rodz. kaktusa Rodzaj zamieszkuje wyżyny Boliwii i północnej Argentyny. Opisano dużo gatunków, zasadność większości opisów jest jednak kwestionowana. W dzisiejszych czasach rodzaj ten jest mało popularny, jednak w większości są to atrakcyjne rośliny, średniej wielkości, i o ładnym uciernieniu. Najbardziej rozpowszechniona w naturze jest Parodia maassii, występująca w postaci wielu odmian i form, atrakcyjnie wyglądająca i łatwa w uprawie, można ją też często spotkać w hipermarketach. W uprawie Parodie nie są specjalnie trudne, ale potrzebują przepuszczalnego podłoża.

2 X skomentowano:

Aranek - Teresa Fejfer pisze...

Wybieram jeże (na czterech łapkach) poza nimi żadna kolczatka, a za kaktusy nigdy nie ręczę i na ich widok umywam ręce:)
Parodia zawsze mi się kojarzyła z parodiowaniem - naśladowaniem - podrabianiem i nie miałam pojęcia, ze potrafi zakwitnąć takimi pięknymi kwiatkami :))
Bardzo fajny wiersz Elu :)

Ela Gruszfeld pisze...

Dziekuje, Tereniu :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.