wtorek, 10 marca 2015

do konkretu od kotletów

kiedy się cała rozłażę
od marzeń, od marzeń, od marzeń
i kiedy się cała odmieniam
w marzeniach, w marzeń odcieniach, 

ty dziwisz się (cały - konkret)
i rzecz ujmując ściśle
dwa gesty - dól-góra - po brodzie,
kwitujesz: ja w to nie wchodzę

i spełniasz się w majsterkowaniu
lub oczu nie spuszczasz z ekranu
i wtedy nie jesteś marzeniem.
lecz faktem, tak zwanym spełnieniem.

i po co się, myślę, rozłażę
w marazmie rozlazłym od marzeń?
marzenie się samo zmienia
w konkrety - nie do wybaczenia

nad śrubką, nad netem, nad ti-vi.
fakt, konkret (dziwnie mi) - żywy!
z tych mrzonek, z miraży i bzdetów
do kuchni i zbitych kotletów
zagoni jak w kozi róg
myśl: marzeniem wciąż przecież być mógł…!


2 X skomentowano:

Alina pisze...

A czy potrafiłby wznieść się ponad, zaparzyć w naprawionej kuchni herbaty i podać tak, żeby szklanka pasowała do spodeczka? Albo filiżanka o cudnym odcieniu kości czułego słonia - też taką samą podstawę miała :)
Czy wtedy ta gorączka poszłaby za nim, za... Tobą... może jeszcze i Jej by się przydała a tak...
"kiedy się cała rozłażę
od marzeń, od marzeń, od marzeń"
przepraszam, zapomniałam... to nie ja spadam tam, gdzie Ona.
Tylko podaję śrubki, wkręty, przecinaki, dłuta, szczypy, obcęgi, mierniki... taki mutant na nierówną pogodę.
I jeszcze... o tym nie teraz, bo wiesz, Elu, wczoraj minęło... czas powrócić do prozy, przecież niektórzy jej ciekawi...
Termometr wskazuje chłód.
Ciepła nie ma :)
Ty dostaniesz, pełne kosze razem z białymi frezjami, a co tam :))))

Ela Gruszfeld pisze...

:) Alinko, a czy moge z Toba z tych filizanek kawke? Pasuja do spodeczkow :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.