sobota, 18 kwietnia 2015
Skype me! - 14
Nie dziw się, że dawno nie skypiłam. W moim wieku trzeba dbać o kondycję, aktywność, a nie ślęczeć przed kompem. Ruch, ruch, ruch! Bo skrzypieć ani myślę!
Zawzięcie trenuję więc stawy. Zwłaszcza te żuchwowo-skroniowe. Jak? Ano na przemian - uśmiech - opadanie szczęki; uśmiech - opadanie szczęki…
A ostatnio to ta szczęka opadła mi na długo - kiedy moja przyjaciółka Gienia oznajmiła, że zamierza wyjść… No to ja pytam ją od razu, dokąd. A ona, że za mąż! Wtedy to mi jeszcze szczęka ledwie się zawiesiła, a opadła dopiero, kiedy usłyszałam, że jej wybranek miał już cztery żony! A Gienia uparła się, aby zostać piątą. Najpierw nie mogłam nic powiedzieć przez tę szczękę. Rozmasowałam i pytam: Czyś ty, Gienia, rozum postradała?! Toż jak on miał cztery żony i żadna mu nie pasowała, to on na pewno jest typem zdradziecko-niestałym i w ogóle żaden z niego materiał na męża!
A ona mnie na to, że nie, że spokojna moja rozczochrana, bo on to u cz c i w i e cztery razy owdowiał! Pytam ją więc, czy nie boi się za taki mąż wychodzić, grzebnąwszy w jego przeszłości, która perspektyw zachęcających nie roztacza. A rokować może…, a uchowaj Boże! A ona do mnie, że ja to uczciwości nie doceniam, że jej zazdroszczę po prostu tego szczęścia, którego się na starość doczekała. I że życie jeszcze przed nią, więc nie zamierza z niego rezygnować.
W imię Ojca i Syna…! Z siebie dosłownie wyszłam uczciwie trzasnąwszy drzwiami. Szczęka też trzasnęła, gdy huknęłam pięścią w brodę, aby ją nareszcie zamknąć. I ty wiesz co? Gdy opowiadałam o tym Heniutkowi, to on w tym momencie mi przerwał. Zaczął chrząkać i w końcu wykrztusił, że też ma ochotę na jakiś uroczy alians i że na Ochocie widuje taką jedną, która mu, nawet nawet, na Dzień Dobry odpowiada. Ale że po rozmowie ze mną to on ma spore wątpliwości w kwestii jej uczciwości… No bo ona to tylko jednego, świętej pamięci, uczciwie pochowała…
A teraz lecę uczciwie potrenować. Uśmiech - opadanie szczęki, uśmiech - opadanie szczęki, uśmiech…!
Zawzięcie trenuję więc stawy. Zwłaszcza te żuchwowo-skroniowe. Jak? Ano na przemian - uśmiech - opadanie szczęki; uśmiech - opadanie szczęki…
A ostatnio to ta szczęka opadła mi na długo - kiedy moja przyjaciółka Gienia oznajmiła, że zamierza wyjść… No to ja pytam ją od razu, dokąd. A ona, że za mąż! Wtedy to mi jeszcze szczęka ledwie się zawiesiła, a opadła dopiero, kiedy usłyszałam, że jej wybranek miał już cztery żony! A Gienia uparła się, aby zostać piątą. Najpierw nie mogłam nic powiedzieć przez tę szczękę. Rozmasowałam i pytam: Czyś ty, Gienia, rozum postradała?! Toż jak on miał cztery żony i żadna mu nie pasowała, to on na pewno jest typem zdradziecko-niestałym i w ogóle żaden z niego materiał na męża!
A ona mnie na to, że nie, że spokojna moja rozczochrana, bo on to u cz c i w i e cztery razy owdowiał! Pytam ją więc, czy nie boi się za taki mąż wychodzić, grzebnąwszy w jego przeszłości, która perspektyw zachęcających nie roztacza. A rokować może…, a uchowaj Boże! A ona do mnie, że ja to uczciwości nie doceniam, że jej zazdroszczę po prostu tego szczęścia, którego się na starość doczekała. I że życie jeszcze przed nią, więc nie zamierza z niego rezygnować.
W imię Ojca i Syna…! Z siebie dosłownie wyszłam uczciwie trzasnąwszy drzwiami. Szczęka też trzasnęła, gdy huknęłam pięścią w brodę, aby ją nareszcie zamknąć. I ty wiesz co? Gdy opowiadałam o tym Heniutkowi, to on w tym momencie mi przerwał. Zaczął chrząkać i w końcu wykrztusił, że też ma ochotę na jakiś uroczy alians i że na Ochocie widuje taką jedną, która mu, nawet nawet, na Dzień Dobry odpowiada. Ale że po rozmowie ze mną to on ma spore wątpliwości w kwestii jej uczciwości… No bo ona to tylko jednego, świętej pamięci, uczciwie pochowała…
A teraz lecę uczciwie potrenować. Uśmiech - opadanie szczęki, uśmiech - opadanie szczęki, uśmiech…!
źródło foto: http://natemat.pl/115327,odmladzanie-przez-cwiczenie-poznajcie-joge-twarzy |
kategoria:
Cykl monologów: Skype me!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kategorie
- a tak plagiatuja!!!!!!!!! (1)
- absurdalia (13)
- aforyzmy (9)
- autorskie recytacje (4)
- bajkolandia - wiersze da dzieci (10)
- Cykl liryczny "Mój świecie" (7)
- Cykl monologów: Skype me! (17)
- cykl: Trudne kobiety (10)
- erekcjato (7)
- fraszki (8)
- limeryki (22)
- lirycznie z rymem (168)
- proza (32)
- Przeklad(y) (5)
- recenzje - słowa wstępne (2)
- satyrycznie z rymem (40)
- tautogram (5)
- teksty piosenek (41)
- villanella (5)
- w miniaturze (59)
- wiersze wolne i białe (213)
- z rymem (53)
Archiwum
- czerwca (1)
- września (3)
- lutego (2)
- kwietnia (1)
- marca (1)
- października (2)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (1)
- kwietnia (4)
- marca (1)
- lutego (2)
- stycznia (13)
- grudnia (8)
- listopada (12)
- października (14)
- września (18)
- sierpnia (14)
- lipca (2)
- czerwca (4)
- maja (2)
- kwietnia (3)
- marca (9)
- lutego (2)
- stycznia (3)
- grudnia (1)
- listopada (4)
- października (1)
- września (6)
- sierpnia (5)
- lipca (7)
- czerwca (11)
- maja (10)
- kwietnia (33)
- marca (21)
- lutego (6)
- stycznia (11)
- grudnia (13)
- listopada (6)
- października (12)
- września (11)
- sierpnia (20)
- lipca (10)
- czerwca (1)
- maja (13)
- kwietnia (19)
- marca (17)
- lutego (17)
- stycznia (16)
- grudnia (11)
- listopada (2)
- października (1)
- września (8)
- lipca (1)
- czerwca (8)
- maja (9)
- kwietnia (14)
- marca (7)
- lutego (8)
- stycznia (14)
- grudnia (12)
- listopada (13)
- października (10)
- września (10)
- sierpnia (1)
- lipca (8)
- czerwca (4)
- maja (6)
- kwietnia (10)
- marca (17)
- lutego (4)
- stycznia (10)
- grudnia (12)
- listopada (8)
- października (17)
- września (28)
- sierpnia (6)
- lipca (5)
- czerwca (11)
- maja (15)
- kwietnia (59)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
2 X skomentowano:
Jaką odwagą wykazał się Heniutek, gdy się przyznał :)
Uczucia, pragnienia, marzenia wystawiane są na najcięższe próby przy niedostatku szczęścia.
Pozdrawiam, Elu, z niezatapialną kawą, ratunkowym balsamem na opadające szczęki :)))
Z przyjemnością piję z Tobą tę małą czarną - popołudniową. Miłego wieczoru, Alinko :)
Prześlij komentarz