niedziela, 19 kwietnia 2015

(S)porna typologia miłości

Pora na „miłość w porach roku”?
Więc muszę sobie włączyć muzę –
no jasne, że tę Vivaldi’ego!
Stalówkę w klimat nut zanurzę.
Dostroję piórko liryczności
do każdej „pory dla miłości”.

Już słucham wiosny, a forsycje
na żółto barwią mi erotyk.
A zaraz potem dumne róże
w płatki wtulają pąs pieszczoty.
Zima pobrzmiewa gwiazd dzwonkami
dla tej, co duszę miodem karmi.

Na deser jesień – toż to cymes!
Liryka przednia, bo dojrzała -
w majestatycznym równym rytmie -
w rdzawościach, złocie, pąsie ... - cała
skąpana magią, niczym wiosna.
Choć nieco bardziej już dorosła.


0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.