czwartek, 18 czerwca 2015

piosenka o sercach i o wszystkożercach

wyłożysz serce, a ja je zjem.
i ty zjesz moje - karmić trzeba,
tuczyć, dogadzać, nie wyschnąć na wiór -
to zdrowa dieta plus kromka chleba.

ty zjesz mi z ręki, ja z dłoni zjem -
będziemy sobie dogadzali.
jakoś przełkniemy, w solniczce sól.
posiłek taki, że aż się chwali.

na twoim daniu zarysowanie,
w moim pęknięcie prawej komory.
więc zamknij oczy i nie patrz na nie.
i ja też przełknę bez drżenia powiek.

a potem troszkę się nam odbije,
zanim ułoży się pod żebrami.
obficie wodą kęs ty popijesz -
chodź, nakarmimy się sercami!

jakoś strawimy sumę rys
i pęknięć - może nie zaszkodzą.
jakoś przełkniemy. w solniczce sól.
no nie wybrzydzaj! toż to miodzio!

 ------

a gdy trawienne soki
zaszaleją - z miejsca
zostaniemy bez serca.

a gdy dopadnie łaknienie
pozjadamy się po kawałku, po szkielet.


2 X skomentowano:

Alina Z-G pisze...

Nie wystawiajmy serc do odstrzału, nie zostawiajmy na pożarcie...

Nie mogę uwierzyć, że znowu dzień oddał pola nocy, a jutro będzie już inne...
Pa! dobranoc.

Ela Gruszfeld pisze...

Dobrej nocy, Alinko. :)
Dziękuję... :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.