wtorek, 21 lipca 2015

nurtowanie



brodzę w po_faktach, w spóźnionych olśnieniach.
po uszy wpadłam w spis niewyuczalnych
o tych, “na chwilę” w eremie, antraktach,
o codzienności, planach zatapialnych.

i choć nos w górę do tlenu, do słońca,
chłód wody czuję. tylko myśl gorąca 

składa epilog, że nurt mi pisany,
na którym tylko wiatr przewala pianę.

tonę w po_słowiach, aby znaleźć słowa.
rękami fale przegarniam - bez skutku -
mamrocząc mantrę: hej, do góry głowa!
powietrza hausty łykam - pełne smutku.

a tak bym chciała czuć grunt. suchą nogą...
lecz "chcę" nie znaczy to samo, co "mogę".


2 X skomentowano:

Alina Z-G pisze...

Olśnienia bywają spóźnione, ale dobrze, że nadchodzą. Zawsze można coś zrobić z wiedzą przez olśnienie nabytą. A dnie przynoszą nieoczekiwane rozwiązania, to prawda, czasem niechciane.
Poszukiwanie w słowach, myślach... może za dużo wywrócić. Niekiedy wybiórcza amnezja ratuje przyszłość.
Pozdrowienia, Elu, z kawą :)

Ela Gruszfeld pisze...

I ja pozdrawiam, Alinko. Właśnie popołudniową piję :) A z olśnień naukę trzeba chwytać, by się na coś przydały :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.