wtorek, 20 września 2016

Pod mostkiem

Tak bym chciała nostalgicznie i miłośnie...
wierszem toczyć subtelności metafory.
Być autorką delikatną, romantyczną,
lecz jest problem - nie zdołałam do tej pory

płynąć z wdziękiem, bez pośpiechu (Walc angielski).
Moje stopy wciąż pod biurkiem inne rytmy
niekobieco, wręcz marszowo wystukują,
no a palce - popędliwe - wciąż mi rym-cym!

Zastanawiam się - kobiety ile we mnie?
Taki konkret, że aż głupio jest mi nieco.
Wersy twarde jak orzechy kokosowe.
A pod mostkiem niewidocznie czasem drży coś.


Taka jestem, taka będę, trochę ostra;
mogę wydać wam się nawet gruboskórna.
Przez te stopy... romantyczność mi rujnują.
Muszę lubić siebie, bo ktoś musi, kurna!


0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.