środa, 16 listopada 2016

zmiana kierunku wiatru

pod klucz już miałam limeryki,
lecz cóż, gdy nurt zniósł na lirykę;
na fale smutków, melancholii.
obok czas płynął, w wir pociągnął
i tak zakręcił…! jak się oprzeć
fali? jak stanąć wobec, w poprzek?

są koła ratunkowe - w dali -
też się kołyszą na tej fali.
a woda zimna, krótkie ręce,
nogi drętwieją. styl: na plecach.
spokój już wnika i myśl nagła,
że w toni nie należy szarpać

siebie i ciebie, i tych kół.
na bok ramiona, głowa w tył!
i wir, i w lir… i w liryzm - znos!
nic się nie stanie - póki nos…
i usta ponad kneblem wody.
i byle sprzyjający prąd, i… oby...

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.