niedziela, 1 stycznia 2017

moje buty

tyle do popełnienia głupstw!
choć “głupstwo” - nietrafione słowo.
wszystko mi mówi - zrób coś, zrób,
choćby stukali palcem w czoło
i przesądzali - “brak rozsądku
w tym absurdalnym z gruntu wątku”.

pan A: 
patrz przeto, z czego chleb!

pani B: 
nie bierz się za to, moja droga.
fałszywy krok i co? na łeb!

pan C: 
przeceniasz siły, brniesz w utopię.

pani D: 
jak chcesz pod rynnę - do cna zmokniesz!

(...)

a “głupstwo” - nietrafione słowo;
więc nie kupuję! wnoszę sprzeciw!
bez rynny można się utopić,
nawet gdy wody nie uświadczysz.
wszystkim literom alfabetu
z uporem powiem: moje głupstwa!
i życie moje, no i buty,
i rynna - pełna, albo pusta,
jak los, kręcony w szklanej kuli.
chwycę i może mnie przytuli
wbrew rozsądkowi. chociaż raz!
miast siebie, rozczaruję was.

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.