poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Pokłóciłam się z Aniołem

Kto to słyszał,
by zamiast serio mnie pilnować,
on ciągle satyryczy!?

Więc zdarłam z głowy aureolkę -
niech taki święty nie będzie!
A on ze śmiechu dostał kolki
i się (nade mną?) trzęsie.
Zaczęłam piórka mu wyrywać -
będzie z nich niezła poduszka.
Bo kto to widział, no powiedzcie,
aby w maliny mnie wpuszczał!?
I wyprowadzał – z równowagi
wpędzając wciąż w komiczne gagi?

Czyżby za życia był Chaplinem?
Niech mnie pilnuje, do Anielki!
Bo numer mu wywinę –
 dopnę skrzydła - na szelkach,
sobie nałożę aureolę
(nieco skoszoną w boju).
I wcale śmieszne to nie będzie -
niech się zaniepokoi.
I może w końcu strzec mnie zacznie,
trochę wydorośleje...
Ja osobiście dopilnuję by teraz nosił beret,
nie złote kółko - w kółko, w kółko...

Za karę,
no bo kto to słyszał,
mieć za anioła - satyryka?
http://www.digart.pl/praca/4357440/Aniol_Strus.html

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.