piątek, 11 kwietnia 2014
Skype me! - 11
- Heniutek – pytam – a Twój wnuk, to co tak w ogóle porabia? A on mi mówi, że nic. No więc ja, że to niezłe zajęcie, ale że konkurencja raczej spora. No to Heniutek, że konkurencję to jego wnuk raczej dosłownie wymiecie. Referencjami, które posiada. I że ten wnuczek to dał ogłoszenie w Internecie, że „poszukuje pracy wraz z dziewczyną” i teraz czeka na poważne oferty.
I tym wymiataniem przypomniał mi moją znajomą, która jak ją pytają o zajęcie, to mówi, że na scenie wymiata. I prawdę mówi, bo się zatrudniła w naszym teatrze lokalnym w charakterze osoby sprzątającej. Więc zaraz Heniutkowi o tym powiedziałam, a on, że kiedyś to robił w budce za suflera, ale krótko, bo jak podpowiadał to lubił improwizować. I na „Damach i Huzarach” kwestie z Wielkiej Improwizacji aktorom podrzucał. Więc go wymietli z tej budki, bo nie przepadali za kreatywnym podejściem do pracy.
Pomyślałam z żalem, że ja to tylko raz w życiu na scenie wymiotłam! A było to podczas sylwestrowego balu - roku nie pamiętam, bo za dużo szampana wtenczas wypiłam. A na tę scenę trafiłam przez torebkę. Spadła z mojego krzesła i ktoś ją zaniósł, jako precjozum niewiadomego pochodzenia, do zespołu muzycznego. A ten zespół zaraz ogłosił, że właścicielce odda do rąk własnych, ale jak owa zaśpiewa do mikrofonu ładną piosenkę. No tom pomyślała, że się dobrze składa, bo nareszcie ktoś mnie wylansuje! I hycnęłam na tę scenę pośród oklasków publiki i zaczęłam śpiewać: „Siadła pszczóóóóółka na jabłoooooni....”
No i wymiotłam – wszystkich! Tylko taki jeden fan został - z głową w schabowym i buraczkach, bo takie na nim wrażenie wywarłam. A kiedy ze sceny zeszłam, to wokalista mi doradził grzecznie, abym na przyszłość swoich rzeczy dobrze pilnowała! Bo takiej konkurencji wokalnej to on nie zdzierży!
A Heniutek się rozłączył. Po tym jak mnie zapytał, czy zamierzam mu zaśpiewać, a ja odparłam, że owszem...
I tym wymiataniem przypomniał mi moją znajomą, która jak ją pytają o zajęcie, to mówi, że na scenie wymiata. I prawdę mówi, bo się zatrudniła w naszym teatrze lokalnym w charakterze osoby sprzątającej. Więc zaraz Heniutkowi o tym powiedziałam, a on, że kiedyś to robił w budce za suflera, ale krótko, bo jak podpowiadał to lubił improwizować. I na „Damach i Huzarach” kwestie z Wielkiej Improwizacji aktorom podrzucał. Więc go wymietli z tej budki, bo nie przepadali za kreatywnym podejściem do pracy.
Pomyślałam z żalem, że ja to tylko raz w życiu na scenie wymiotłam! A było to podczas sylwestrowego balu - roku nie pamiętam, bo za dużo szampana wtenczas wypiłam. A na tę scenę trafiłam przez torebkę. Spadła z mojego krzesła i ktoś ją zaniósł, jako precjozum niewiadomego pochodzenia, do zespołu muzycznego. A ten zespół zaraz ogłosił, że właścicielce odda do rąk własnych, ale jak owa zaśpiewa do mikrofonu ładną piosenkę. No tom pomyślała, że się dobrze składa, bo nareszcie ktoś mnie wylansuje! I hycnęłam na tę scenę pośród oklasków publiki i zaczęłam śpiewać: „Siadła pszczóóóóółka na jabłoooooni....”
No i wymiotłam – wszystkich! Tylko taki jeden fan został - z głową w schabowym i buraczkach, bo takie na nim wrażenie wywarłam. A kiedy ze sceny zeszłam, to wokalista mi doradził grzecznie, abym na przyszłość swoich rzeczy dobrze pilnowała! Bo takiej konkurencji wokalnej to on nie zdzierży!
A Heniutek się rozłączył. Po tym jak mnie zapytał, czy zamierzam mu zaśpiewać, a ja odparłam, że owszem...
kategoria:
Cykl monologów: Skype me!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kategorie
- a tak plagiatuja!!!!!!!!! (1)
- absurdalia (13)
- aforyzmy (9)
- autorskie recytacje (4)
- bajkolandia - wiersze da dzieci (10)
- Cykl liryczny "Mój świecie" (7)
- Cykl monologów: Skype me! (17)
- cykl: Trudne kobiety (10)
- erekcjato (7)
- fraszki (8)
- limeryki (22)
- lirycznie z rymem (168)
- proza (32)
- Przeklad(y) (5)
- recenzje - słowa wstępne (2)
- satyrycznie z rymem (40)
- tautogram (5)
- teksty piosenek (41)
- villanella (5)
- w miniaturze (59)
- wiersze wolne i białe (213)
- z rymem (53)
Archiwum
- czerwca (1)
- września (3)
- lutego (2)
- kwietnia (1)
- marca (1)
- października (2)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (1)
- kwietnia (4)
- marca (1)
- lutego (2)
- stycznia (13)
- grudnia (8)
- listopada (12)
- października (14)
- września (18)
- sierpnia (14)
- lipca (2)
- czerwca (4)
- maja (2)
- kwietnia (3)
- marca (9)
- lutego (2)
- stycznia (3)
- grudnia (1)
- listopada (4)
- października (1)
- września (6)
- sierpnia (5)
- lipca (7)
- czerwca (11)
- maja (10)
- kwietnia (33)
- marca (21)
- lutego (6)
- stycznia (11)
- grudnia (13)
- listopada (6)
- października (12)
- września (11)
- sierpnia (20)
- lipca (10)
- czerwca (1)
- maja (13)
- kwietnia (19)
- marca (17)
- lutego (17)
- stycznia (16)
- grudnia (11)
- listopada (2)
- października (1)
- września (8)
- lipca (1)
- czerwca (8)
- maja (9)
- kwietnia (14)
- marca (7)
- lutego (8)
- stycznia (14)
- grudnia (12)
- listopada (13)
- października (10)
- września (10)
- sierpnia (1)
- lipca (8)
- czerwca (4)
- maja (6)
- kwietnia (10)
- marca (17)
- lutego (4)
- stycznia (10)
- grudnia (12)
- listopada (8)
- października (17)
- września (28)
- sierpnia (6)
- lipca (5)
- czerwca (11)
- maja (15)
- kwietnia (59)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
2 X skomentowano:
Super Elu!! Wymiatasz i to wcale nie "pszczółką na jabłoni" chociaż może też. Tekst wyśmienity, a mnie poprawił dzisiaj nastrój i ubawił setnie. Duży uśmiech:)
:) Cieszę się Tereniu. Sama pisaniem takich tekstów poprawiam sobie humor. :) A jeśli komuś jeszcze daje to ciutek uśmiechu, to jestem usatysfakcjonowana :) Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz