sobota, 19 lipca 2014

rzecz o skarbie, płocie i o granicach

już dawno nie ma "szarej myszki",
"skarba", "królowej", "rybki złotej"...
kiedy odeszła - już nie "diament" -
przestała drogim być "klejnotem",
z wartością, której nikt nie ceni -
odporna jak zobojętnienie.

nie ma "robaczka", "słonka", "księcia" -
przetopił czas na chłodną grudę.
już nie ma... cóż? i już nie będzie
bajki o parze wśród jagódek.
stare pierniki się ostały.
chrusty - w chruśniaku pełnym malin.

erotyk spoczął w epitafium.
rymy też wyszły nienajlepsze
tym, którzy kochać nie potrafią.
doskwiera pustka, ból w czerepie...
po tym, gdy kulą w płot trafili,
który okalał magię chwili.

więc rozdzielili chwile - na nic.
gdy upadł parkan - strażnik granic.



4 X skomentowano:

Barbara Deckert pisze...

Elciu dosonale, takie życie, a Twój języczek ostry i oko celne :)

Ela Gruszfeld pisze...

Sporo dioptrii, Basiu, wiec... :)

Aranek - Teresa Fejfer pisze...

Tym którzy kochać nie potrafią to i tak lepiej aniżeli tym którzy jeszcze potrafią...
Pozdrawiam Elu:) Wiersz cacuszko.

Ela Gruszfeld pisze...

Powiadasz, Tereniu, ze lzej? :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.