środa, 17 września 2014

żal żartu wart

bo satyryk to musi być smutny,
a na masce mieć grymas i łzę.
zęby szczerzyć jak zwierzę okrutne,
aby nikt nie pomyślał, że

melancholia w nim gra - doświadczona -
razem z wiatru skowytem sprzed lat;
niespełnienie i brak - oswojone
i ten mus, aby się śmiać.

bo satyryk być musi zjadliwy -
wszak się nikt nie połasi na jad -
nie pokąsa, nie połknie go w kaszy.
będzie trzymał go z dala strach

przed toksyną, przed śmiechem, przed żądłem.
więc bezpieczny satyryk, gdy sam.
i na scenie, bo przecież po kątach
plącze się i napiera żal.

bo satyryk, bo grymas, bo szpile -
taka fraza posępna - nie fart.
ileż trzeba mu było roztkliwień,
by zapragnął zawrócić w żart?

2 X skomentowano:

Aranek - Teresa Fejfer pisze...

A to ciekawe - smutny satyryk:) Byle nie zgorzkniały, bo wówczas śmiech przez łzy. Zresztą jeszcze o tym pomyślę - jutro dzisiaj się nie szkole na satyryka - uśmiech od ucha do ucha i dziele się szczerze z Tobą i twoim świetnym wierszem:)
Pozdrawiam Elu :)

Ela Gruszfeld pisze...

Tereniu, dziekuje za dobre slowo :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.