czwartek, 30 kwietnia 2015

piąte koło na piątej stronie

pominę wyrazy, które widzi każdy:

koronkę na szyi ze świateł i cieni -
rzucają się w oczy widza za plecami;
iglicę po zygzaki na burzowym niebie,
chociaż strach podnieść głowę pochowaną w barki;
bukolikę z wakacji - wozy pełne siana,
chustki na w-pocie-czołach i sękate ręce;
kasztanowe pasemka; poezję w kieszeniach;
pierwsze zakichanie; w książce - czterolistne.

pominę wyrazy, by mnie nie minęły:

mrowienia na skórze; rześki haust ozonu;
sploty lniny w święta i pod lniną ździebłka;
żal, że włosy za krótkie i zbyt długie stopy,
a wiersz mi się skończył jak chłopak ze szkoły
(na początku do końca miał mi się rymować,
by po kartce się rozejść jak czarne na białym);
cztery listki na szczęście - wybryki trifolium -
piąte koło u wozu, piąta strona świata.

2 X skomentowano:

Alina Z-G pisze...

Tak cicho... aż słychać wszystkie ptaki, które pierwsze tego ranka... one szóstym kołem, równowagi wszystkiego, co chciałoby się zachwiać przed spełnieniem.
Jeszcze świt nieogarnięty okiem z braku rozszerzenia horyzontu, i tek rozjaśni to, gdzie sięgnąć zdoła.

Na świty, koła ósme jak niepoznany dzień tygodnia, kwiaty i ptaki, uczucia dobre i do szybkiego zapomnienia - tylko kawa! Dopuszczalny upragniony dymek z rana :)
Pozdrawiam, Elu :)))

Ela Gruszfeld pisze...

:) Idę po kawę :)
Pies z sąsiedztwa tak całą noc koncertował, że spać się nie dało. :) Kawa więc konieczna:)
No i jeszcze po niej drzemka :)
Miłego dnia, Alinko :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.