poniedziałek, 27 kwietnia 2015

W soczewce skupiającej horyzont

Ile już było omsknięć podczas marszu
na wyboistych i na prostych drogach?
Otwarte oczy, a jak po omacku,
mimo przestrogi.

Ile się w kuchni rozsypało soli,
choć sprawne ręce trzymały ostrożnie?
Mleka pod nogi ile się wylało,
choć dłonie mocne?

I ilu ludzi minęło na drodze,
choć szło się do nich?
Nogi zbyt późno nagle zawracały,
aby dogonić
i podać rękę, przywitać, uścisnąć,
zdążyć powiedzieć…,
aby wiedzieli jak bardzo się chciało
nie zbłądzić. Przecież
każdy ułomny, nawet choćby tylko
przez krótką chwilę.
Umiesz zrozumieć, że kluczenie normą?
Dopóki żyjesz -
rozsypywania, rozlania, minięcia -
potem gapowe
ciąży na karku i zaburza oddech.
Czas w dalszą podróż…!

I będą nowe omsknięcia na prostej,
na wyboistej, mimo, że poznana.
Otwarte oczy, patrz więc na potknięcia
bez oceniania.

Nie byłeś w kuchni, nie ty rozlewałeś,
nie twoje ręce drgnęły, upuściły.
Nie ty ze spodni piasek strzepywałeś,
nie bez przyczyny.


Każdy ma życie na własne błądzenia,
zatem powtórzę -
gdyś z nim nie błądził, proszę, nie oceniaj.
Skup się na drodze.

Obraz: Marek Żuławski-
Długa wędrówka


7 X skomentowano:

Alina Z-G pisze...

Jedni o tym mówią, inni... w milczeniu, w kolejnym pobłądzeniu krążą po życiu, jakby zapomnieli, że tylko jedno...
Tyle do ogarnięcia, a przecież jeszcze umysł - chociaż nie zawsze wyznacznikiem, to w rządzeniu pierwszy? Czy to coś, co akceptujemy, nazywając duszą w niespełnieniu.
Zabieram cały wiersz, na pokutę.

Elu...

Ela Gruszfeld pisze...

Witaj, Alinko, nareszcie troszkę ruszył mój Internet. Jeszcze bez szału, trochę się wiesza, ale da się juz coś w przestrzeń wysłać. Zatem wysyłam do Ciebie kawę. :)

mixitup pisze...

Błądzenie ludzka rzecz... ale ja nie o tym, muszę to napisać, że odkąd czytam Twoje wiersze to zastanawiam się co w nich jest takiego, że tak głęboko zapadają w człowieka...... I nieważne czy to jest świetny wiersz czy nie, każdy z nich posiada coś takiego, że trudno o nim zapomnieć. Czasem to tylko jedno zdanie, które zapada w pamięci, to jest tak jakby zmuszały mnie do tego, aby pamiętać.

Ela Gruszfeld pisze...

Mixi Droga! :))) Znalazłaś ścieżkę dostępu do bloga :)
Jakże się cieszę :))) Znajduj w wierszydłach do woli,
wszystko, co wymyka sie Eli
gdy się smuci
i kiedy się weseli :)

fnc pisze...

Droga musi być celem... nawet jeśli niedoskonała i pełna zasadzek. W drodze muszę swe szczęście odnaleźć, bo cóż będzie potem?

Po długie przerwie znów wpadam, a tu takie cudo. Dziękuję za ten wiersz bo dotknął mnie dziś o siwcie.
Pozdrawiam.

Ela Gruszfeld pisze...

Witaj ponownie fnc.
Dodam - byle nie minąć szczęścia w drodze. Bywa nim droga, ale dowiadujemy się o tym zazwyczaj późno. :)

Ela Gruszfeld pisze...

Dodam, że pomimo, iż Full of zasadzkas :)

Obsługiwane przez usługę Blogger.