czwartek, 8 września 2016

Liryk wiatrem podszyty

Wchłaniam ciebie, wietrze!
W sobie czuję przestrzeń -
z tobą mi rozleglej,
ty mi włosy czeszesz,

ty mi mgły rozwiewasz,
w uszy cicho śpiewasz.
Tulić cię nie muszę -
tyś jest wolnym duchem.

Grasz mi kołysanki,
potem do kochanki -
do fali leniwej,
by pieścić jej grzywę.

Nie jestem zazdrosna,
nie wołam byś został,
bo wrócisz, zakręcisz,
wyszumisz zaklęcia.

Ja przeklnę cię czasem,
zmęczona hałasem -
do ciszy na ploty
o wietrznych zalotach.

O wiecznych kłopotach.
Na usta pył złota...
Drzwi zamknę i okna -
ty hulaj samotnie.

Napęczniej ze złości
i w komin wleć w gości!
I wycisz, mnie ucisz...
Przeminę. Ty - wrócisz.

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.