czwartek, 8 września 2016

Struna poszarpana przez kwadranse

Nie lubię poniedziałków, zwłaszcza dzisiejszego.
Do północy zostało piętnaście kwadransów.
Na liryzm się nie zbiera, gdy przecieram oczy,
porażona odłamkiem seryjnych niuansów.
W obronie wzrok wyostrzam,
sama znowu ostra.
I oschła, i jak struna, i jak nie kobieta,
bo kobieta jest wiotka, a ja... Taka - nie tak.

Do jutra może zmięknę, ocieplę się, zgłaszczę...
Kwadranse do północy... Ogrzeję się. Płaszczem.

źródło:
http://katowice.wyborcza.pl/katowice/1,35018,18182856,Wszystkie_
kobiety_Witkacego__Macie_czas_do_konca_sierpnia_.html

0 X skomentowano:

Obsługiwane przez usługę Blogger.