poniedziałek, 10 marca 2014
Dziwaczka bosa
I znowu bosa i jak Pan Bóg stworzył,
choć na przedwiośniu znowu go prosiła,
aby korektą opatrzył rodowód,
albo na nowo by się urodziła
w innym wymiarze - w ciepłej otulinie,
w której już zima nie będzie jej straszna.
W ładnych kozaczkach, w oprzytulnej dzianinie -
cała bez wierszy zapisanych maczkiem.
Bez pleceń ciągłych wpisanych w genotyp,
na które bliscy patrzą jak na dziwo.
- Po co? – pytają. Za mało ci prozy?
Bez wierszy przecież człowiek się obywa!
I żyje życiem - jakie by nie było!
W głowie ma rozum, a nie konsonanse.
Ty – w przyśnicielkę chyba się zmieniłaś.
Mogłabyś twardo po ziemi. Masz szanse
gadać po ludzku, a nie jak stuknięci.
O chlebie myśleć i o przyodziewku.
Sweter na drutach dziergaj, a nie wersy
na jakimś zmiętym papierowym skrawku.
Może i racja. Może gna w ułudę.
Ale co zrobić z tym cholernym genem,
który nie wiedzieć jakim wpełznął cudem
i bosą – głupią, w dziwaczkę zamienił?
choć na przedwiośniu znowu go prosiła,
aby korektą opatrzył rodowód,
albo na nowo by się urodziła
w innym wymiarze - w ciepłej otulinie,
w której już zima nie będzie jej straszna.
W ładnych kozaczkach, w oprzytulnej dzianinie -
cała bez wierszy zapisanych maczkiem.
Bez pleceń ciągłych wpisanych w genotyp,
na które bliscy patrzą jak na dziwo.
- Po co? – pytają. Za mało ci prozy?
Bez wierszy przecież człowiek się obywa!
I żyje życiem - jakie by nie było!
W głowie ma rozum, a nie konsonanse.
Ty – w przyśnicielkę chyba się zmieniłaś.
Mogłabyś twardo po ziemi. Masz szanse
gadać po ludzku, a nie jak stuknięci.
O chlebie myśleć i o przyodziewku.
Sweter na drutach dziergaj, a nie wersy
na jakimś zmiętym papierowym skrawku.
Może i racja. Może gna w ułudę.
Ale co zrobić z tym cholernym genem,
który nie wiedzieć jakim wpełznął cudem
i bosą – głupią, w dziwaczkę zamienił?
kategoria:
lirycznie z rymem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kategorie
- a tak plagiatuja!!!!!!!!! (1)
- absurdalia (13)
- aforyzmy (9)
- autorskie recytacje (4)
- bajkolandia - wiersze da dzieci (10)
- Cykl liryczny "Mój świecie" (7)
- Cykl monologów: Skype me! (17)
- cykl: Trudne kobiety (10)
- erekcjato (7)
- fraszki (8)
- limeryki (22)
- lirycznie z rymem (168)
- proza (32)
- Przeklad(y) (5)
- recenzje - słowa wstępne (2)
- satyrycznie z rymem (40)
- tautogram (5)
- teksty piosenek (41)
- villanella (5)
- w miniaturze (59)
- wiersze wolne i białe (213)
- z rymem (53)
Archiwum
- czerwca (1)
- września (3)
- lutego (2)
- kwietnia (1)
- marca (1)
- października (2)
- sierpnia (3)
- lipca (3)
- czerwca (5)
- maja (1)
- kwietnia (4)
- marca (1)
- lutego (2)
- stycznia (13)
- grudnia (8)
- listopada (12)
- października (14)
- września (18)
- sierpnia (14)
- lipca (2)
- czerwca (4)
- maja (2)
- kwietnia (3)
- marca (9)
- lutego (2)
- stycznia (3)
- grudnia (1)
- listopada (4)
- października (1)
- września (6)
- sierpnia (5)
- lipca (7)
- czerwca (11)
- maja (10)
- kwietnia (33)
- marca (21)
- lutego (6)
- stycznia (11)
- grudnia (13)
- listopada (6)
- października (12)
- września (11)
- sierpnia (20)
- lipca (10)
- czerwca (1)
- maja (13)
- kwietnia (19)
- marca (17)
- lutego (17)
- stycznia (16)
- grudnia (11)
- listopada (2)
- października (1)
- września (8)
- lipca (1)
- czerwca (8)
- maja (9)
- kwietnia (14)
- marca (7)
- lutego (8)
- stycznia (14)
- grudnia (12)
- listopada (13)
- października (10)
- września (10)
- sierpnia (1)
- lipca (8)
- czerwca (4)
- maja (6)
- kwietnia (10)
- marca (17)
- lutego (4)
- stycznia (10)
- grudnia (12)
- listopada (8)
- października (17)
- września (28)
- sierpnia (6)
- lipca (5)
- czerwca (11)
- maja (15)
- kwietnia (59)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
4 X skomentowano:
Wiesz Elu:) Sweter ogrzewa ciało, poezja duszę :)
Świetny tekst i sympatyczny ( jakby znajomy) portret:)
Pozdrawiam:)
No, trochę już się znamy, Tereniu :))))))))
Może i goła, ale bardzo bogata, choć nie nadziana :))
Przyjemny portrecik:))
Rzecz od punktu widzenia zależy, Basiu :)
Prześlij komentarz